Articles

kto tak naprawdę pije na dworze w Nowym Jorku?

letnia noc w Nowym Jorku. Zdjęcie: Christian Rodriguez

biorąc pod uwagę lokalizację projektów, w których dorastałem, ludzie myśleli, że jesteśmy z eleganckiej dzielnicy. Od najmłodszych lat stałem się hiperware miejsca, w którym mieszkałem: Jacob Riis Houses, położony na Avenue D na Manhattanie, między East 6th Street i East 13th Street. To mieszkania publiczne zarządzane przez NYCHĘ, ale ludzie powiedzą: „och, wow, mieszkasz w East Village? Świetne jedzenie w tej okolicy!”Ale w tym mieście przejście przez jedną ulicę może oznaczać bycie w zupełnie innym przedziale podatkowym. Nowy Jork jest pełen tych mikrokosmosów, wspaniałych dzielnic ze świetnym jedzeniem, parków, nocnego życia – i po drugiej stronie ulicy, innej narracji. To jeden z policyjnych, konfliktów i tłumienia.

z wiekiem ten podział stawał się coraz wyraźniejszy. Po mojej stronie, obecność policji była normą. Idziesz do szkoły? Policja. Idziesz do letniej pracy? Policja. Dotarłeś do szkoły? Policja wita cię, gdy przechodzisz przez wykrywacze metali, przypominając, że zawsze byliśmy Obserwowani. System był narzucany na mnie, na nas, za każdym razem, gdy wychodziłem na zewnątrz.

Reflektory unoszą się nad Aleją D, wybuchając jasnością i hałasem, stałym szumem silników benzynowych. Otaczają każdy budynek i wszystkich. Ludzie poruszają się szybko, firmy zamykają się wcześnie.

ale na Avenue C, jedna ulica na zachód, rzędy firm są otwarte, a masy ludzi piją na ulicy. Śliczne światła termokurczliwe zdobią białe płoty. Energia jest zrelaksowana, a atmosfera swobodna. Nikt nerwowo nie pije piwa. Nikt się nie martwi, że policjant się zjawi.

Nowy Jork ma prawo publicznego picia, oczywiście, które obejmują regulację otwartych pojemników. Niektórzy nowojorczycy traktowali tymczasowe prawo jedzenia na wynos jako powód do świętowania, otwarcia ulic. Nowy Orlean spotyka Manhattan. Ale nie ja. Podczas gdy bary i restauracje ponownie się otwierają, linie, między którymi ludzie mogą cieszyć się tymi prawami, a które ludzie nie są jaśniejsze niż kiedykolwiek wcześniej. W projektach nie ma żadnych kolacji na świeżym powietrzu.

Ostatnio, podczas wieczornego spaceru po parku Tompkins Square, natknąłem się na coś, co mogę opisać tylko jako Coachella w mieście. To była impreza blokowa w parku, boom box połączony z dużym pokazem świateł LED, dyskoteką pandemiczną. I tak, zgadłeś, był alkohol. Piwo, wino i koktajle ze wszystkich okolicznych barów. Nie zrozum mnie źle, to było przyjemne ułaskawienie, ale to tylko spowodowało, że podziały stały się ostrzejsze.

przed COVID nic się nie zmieniło. Ludzie leżeli na trawniku i delektowali się białym winem i piwem. Na Avenue D, to była inna historia. 3 Maja, około godziny 17: 30, byłem świadkiem aktu brutalności policji na ulicy, na której dorastałem. Policjant w cywilu podszedł do dwóch osób i poprosił o rozejście się. Gdy aresztowano, obserwator o nazwisku Daquan Owens zaczął nagrywać incydent. Opisuje dwoje ludzi rozmawiających poza delikatesami, dystansujących się, żyjących własnym życiem. Doszło do konfrontacji. Inny świadek, Donni Wright, został uderzony i rzucony na ziemię. Na głowie Wrighta widać klęczącego oficera.

Jak możemy istnieć w tych równoległych światach, w jednym z najbardziej liberalnych miast w Ameryce? Niektórzy ludzie mogą chodzić pewnie pijąc publicznie, lekceważąc prawa-koronawirus ma nawet barmanów koktajlowych gentryfikujących orzechówki-podczas gdy inni martwią się, że zostaną zaatakowani przez policjantów za to, że stoją przed delikatesami, postępując zgodnie z prawem? Nikt nie pije kolorowych koktajli pod reflektorami na Alei D.

Zdjęcie: Christian Rodriguez

jako dzieciak z kaptura, w młodym wieku uczysz się, że dobrzy faceci nie są tak naprawdę dobrymi facetami. Nauczono Cię zachowywać się w określony sposób na ulicy. COVID-19 to ujawnił. Niektórzy mogą bawić się na zewnątrz — a inni nie.

niezależnie od tego, czy te prawa zostały napisane z rasistowskim zamiarem, egzekwowanie jest konsekwentnie przeprowadzane w nienawistny i rasistowski sposób. Daje to policji możliwość zatrzymania i ukarania niektórych ludzi za coś, co każdy robi. Jasne jest, że jeśli lubisz pić w przestrzeni publicznej, takiej jak, powiedzmy, Central Park, lub na chodniku swojej kamienicy, nie jesteś tak prawdopodobne, aby ktoś cię pilnował, obserwował, mówił, co masz robić.

Jeśli publiczne picie jest społecznie akceptowalne dla niektórych, jak te prawa zmienią się po COVID? Jeśli miasto planuje utrzymać te ograniczenia „złagodzone”, czy policja i rząd pozwolą na podobne wolności wszystkim?

realistycznie, może i mam piwo idące ulicą, ale rozumiem, że jest w tym jakiś dziwny przywilej. Mieszkam między światami – wciąż jestem fotografem, wciąż młodym profesjonalistą – i to nie jest to samo, co moi rówieśnicy na Avenue D. nie wszyscy moi przyjaciele mogą chodzić ulicą, wpadać w szał, nie myśleć o glinach.