Chrześcijańska Prawica pomaga odciągnąć liberałów od religii
kilka tygodni temu demokratyczny Komitet Narodowy oficjalnie przyznał to, co było oczywiste od dłuższego czasu: Niereligijni wyborcy są krytyczną częścią bazy partii. W jednostronicowej rezolucji przyjętej na dorocznym spotkaniu letnim DNC wezwała demokratycznych polityków do uznania i uczczenia wkładu niereligijnych Amerykanów, którzy stanowią jedną trzecią Demokratów. W odpowiedzi, Robert Jeffress, pastor z Dallas z bliskimi zwiazkami z Trumpem, pojawil sie w Fox News, mowiac, ze Demokraci w koncu przyznaja, ze sa ” bezbozna partia.”
to nie był nowy argument. Konserwatywni przywódcy Chrześcijańscy od lat powtarzają pewną wersję tego twierdzenia i często wzywają konserwatystów religijnych i polityków republikańskich do obrony kraju przed rosnącą falą liberalnego sekularyzmu. I to prawda, że liberałowie opuścili zorganizowaną religię w dużej liczbie w ciągu ostatnich kilku dekad. Ale obwinianie Demokratów, Jak to robi Jeffress i inni, nie oddaje głębokiej roli, jaką konserwatywni Chrześcijańscy aktywiści odegrali w przekształcaniu religijnego krajobrazu kraju, ani roli, jaką najwyraźniej odegrali w odrzuceniu zorganizowanej religii przez liberałów.
naukowcy nie znaleźli wyczerpującego wyjaśnienia, dlaczego liczba niezrzeszonych religijnie Amerykanów wzrosła w ciągu ostatnich kilku lat — zmiana ta jest zbyt duża i zbyt złożona. Ale niedawna fala badań nauk społecznych sugeruje, że nawet jeśli polityka nie była jedynym winowajcą,była ważnym czynnikiem. „Polityka może napędzać to, czy identyfikujesz się z wiarą, jak mocno identyfikujesz się z tą wiarą i jak bardzo jesteś religijny”, powiedział Michele Margolis, profesor nauk politycznych na Uniwersytecie Pensylwanii i autor książki ” od polityki do ławek: jak stronniczość i środowisko polityczne kształtują tożsamość religijną.””A niektórzy ludzie z lewicy odchodzą od religii, bo widzą w niej tak owiniętą Republikańską Polityką.”
Liberalni Amerykanie są mniej religijni niż kiedyś
w ciągu jednego pokolenia kraj stał się znacznie mniej religijny. Jeszcze na początku lat 90. mniej niż 10% Amerykanów nie miało formalnej przynależności religijnej, a liberałowie nie byli bardziej podobni do niereligijności niż ogół społeczeństwa. Dziś jednak prawie co czwarty Amerykanin jest religijnie niezrzeszony. Obejmuje to prawie 40 procent liberałów – wzrost z 12 procent w 1990 r., zgodnie z powszechnym badaniem społecznym 2018.1 udział Konserwatystów i umiarkowanych, którzy nie mają religii, tymczasem wzrósł mniej dramatycznie.
rezultatem jest to, że dzisiaj większość ludzi ideologia polityczna jest bardziej przywiązana do ich tożsamości religijnej. Nakładanie się na siebie jest dalekie od zakończenia — nadal istnieją świeccy konserwatyści, a nawet bardziej religijni liberałowie. W rzeczywistości większość demokratycznych wyborców jest związana religijnie. Ale im bardziej jesteś liberalny, tym mniej prawdopodobne jest, że należysz do wiary; natomiast jeśli jesteś konserwatywny, to raczej powiesz, że jesteś religijny.
aby być pewnym, wiara i praktyka religijna mogą nadal istnieć bez etykiety. Wielu ludzi, którzy są religijnie niezrzeszeni, nadal wierzy w Boga lub wślizguje się z powrotem do ławek kilka razy w roku. Ale liberałowie zrywają też więzi z instytucjami religijnymi – od 1990 r.odsetek liberałów, którzy nigdy nie uczęszczają na nabożeństwa, potroił się. I rzadziej wierzą w Boga: Odsetek liberałów, którzy mówią, że wiedzą, że Bóg istnieje, spadł z 53 procent w 1991 do 36 procent w 2018.
Polityka kształtuje sposób, w jaki niektórzy liberałowie myślą o religii
na początku nie było jasne, dlaczego tak wielu Amerykanów traci wiarę — a z dostępnych wyjaśnień polityka nie była wysoko na liście. W końcu istnieje wiele powodów, dla których każda osoba przestanie uczęszczać do kościoła, które nie mają nic wspólnego z Polityką. Skandal kościelny może wywołać kryzys wiary. Możesz zacząć postrzegać hierarchie lub zasady religii jako przestarzałe, restrykcyjne lub nieistotne dla Twojego życia. Mogłeś nie być aż tak religijny.
socjolodzy początkowo niechętnie przyjmowali pomysł, że reakcja polityczna była w jakiś sposób odpowiedzialna, ponieważ podważała długoletnie założenia o tym, jak elastyczna jest nasza tożsamość Religijna. Nawet teraz myśl, że stronniczość może kształtować coś tak osobistego i głębokiego, jak nasza relacja z Bogiem, może wydawać się radykalna, a może nawet trochę obraźliwa.
ale kiedy dwóch socjologów, Michael Hout i Claude Fischer, zaczęło przyglądać się możliwym wyjaśnieniom, dlaczego tak wielu Amerykanów nagle stało się świeckimi, te konwencjonalne powody nie mogły wyjaśnić, dlaczego przynależność Religijna zaczęła spadać w połowie lat 90. zmiany demograficzne i pokoleniowe nie mogły również w pełni wyjaśnić, dlaczego liberałowie i umiarkowani odchodzili w większej liczbie niż konserwatyści. W artykule opublikowanym w 2002 roku zaproponowali nową teorię: Niechęć do zaangażowania chrześcijańskiej Prawicy w politykę skłoniła niektórych lewicowych Amerykanów do odejścia od religii.
To było proste, ale przekonujące Wyjaśnienie. Po pierwsze, wyczucie czasu miało sens. W latach 90. biali ewangeliczni protestanci stawali się coraz silniejsi politycznie i widoczni w ramach konserwatywnej polityki. Ponieważ biali ewangeliczni protestanci stali się coraz ważniejszym wyborcą dla GOP, chrześcijański konserwatywny program polityczny — skupiony przede wszystkim na kwestiach moralności seksualnej, w tym opozycji do małżeństw homoseksualnych i aborcji — stał się integralną częścią prezentacji partii dla wyborców, ale nadal był ramowany jako część egzystencjalnej walki o ochronę religijnych Fundacji kraju przed najazdami ze strony świeckiej lewicy. Hout i Fischer twierdzili, że chrześcijańska prawica nie tylko obudziła religijnych wyborców z ich politycznego snu — lewicowi ludzie o słabszych związkach religijnych również zaczęli rezygnować z religii, ponieważ nie lubili programu społecznego chrześcijańskich konserwatystów.
w tym czasie argument Houta i Fischera był głównie tylko teorią. Ale w ciągu ostatnich kilku lat Margolis i kilku innych wybitnych politologów doszli do wniosku, że polityka jest czynnikiem napędzającym wzrost religijnie niezrzeszonych. Po pierwsze, kilka badań, które z czasem następowały po respondentach, pokazało, że nie chodzi o to, że ludzie na ogół stawali się bardziej świeccy, a następnie skłaniali się ku liberalnej Polityce, ponieważ pasowała do ich nowej tożsamości religijnej. Tożsamość polityczna ludzi pozostała niezmienna, gdy zmieniała się ich przynależność Religijna.
inne badania wykazały, że mieszanka aktywizmu religijnego i Polityki Republikańskiej prawdopodobnie odegrała znaczącą rolę w zwiększeniu liczby osób niezrzeszonych religijnie. Jedno z badań, na przykład, odkryło, że coś tak prostego jak czytanie wiadomości o Republikanie, który przemawiał w kościele, może skłaniać niektórych Demokratów do stwierdzenia, że są niereligijni. „To jak reakcja alergiczna na mieszankę Republikańskiej polityki i religii” – powiedział David Campbell, politolog z Uniwersytetu Notre Dame i jeden ze współautorów badania.
przyznaję, ludzie, którzy wyjeżdżali, niekoniecznie byli w centrum swojej wspólnoty religijnej — nie uczęszczali często na nabożeństwa, być może wpadali raz lub dwa razy w roku. Ale liczby zaczęły się sumować, otwierając szczelinę między konserwatystami i liberałami. Według badań Margolisa, podczas gdy młodzi ludzie w całym spektrum politycznym mają tendencję do oddalania się od religii, liberałowie coraz rzadziej wracają.
liberałowie wydają się być coraz bardziej świeccy
w rezultacie poglądy na temat religii i jej roli w społeczeństwie amerykańskim stają się coraz bardziej spolaryzowane. Według badań Pew Research Center odsetek liberałów, którzy uważają, że kościoły i organizacje religijne pozytywnie przyczyniają się do społeczeństwa, spadł z prawie połowy (49 proc.) w 2010 r. do zaledwie jednej trzeciej (33 proc.) dzisiaj. Według danych z 2016 roku z grupy wyborczej tylko 11% ludzi, którzy są bardzo Liberalni, twierdzi, że bycie chrześcijaninem jest co najmniej dość ważne dla tego, co oznacza bycie Amerykaninem — w porównaniu z 69% ludzi, którzy identyfikują się jako bardzo konserwatywni.
i chociaż ludzie, którzy odeszli z religii, mogli powrócić, wydaje się to coraz bardziej nieprawdopodobne. Po pierwsze, konserwatywni chrześcijanie nadal są kluczową częścią koalicji Republikańskiej, gdzie ich program w kwestiach takich jak aborcja i zwolnienia religijne pozostaje wysokim priorytetem politycznym w partii. Oznacza to, że poglądy liberałów na związek między konserwatywną Polityką a religią mogą być trudne do wstrząśnięcia.
te wzorce też się wzmacniają na inne sposoby. Ostatnie badania pokazują, że świeccy liberałowie częściej niż umiarkowani lub konserwatyści mają małżonków, którzy nie są religijni. Jest to krytyczne, ponieważ pary te często rzadziej modlą się lub wysyłają swoje dzieci do szkółki niedzielnej, a badania pokazują, że kształtujące się doświadczenia religijne jako dziecko odgrywają kluczową rolę w kształtowaniu przekonań religijnych i tożsamości dorosłego. To nie przypadek, że najmłodsi liberałowie-którzy nigdy nie żyli w świecie politycznym przed chrześcijańską prawicą-są również najbardziej świeccy. „To bardzo, bardzo mało prawdopodobne, że dziecko wychowane w niereligijnym liberalnym domu nagle rozważy pójście do Kościoła” – powiedział Margolis.
polityczne implikacje tej zmiany są już oczywiste. W miarę jak coraz więcej liberałów staje się niereligijnych, baza Partii Demokratycznej staje się coraz bardziej świecka, komplikując wysiłki partii w dotarciu do bardziej religijnych wyborców. Ale to, co oznacza dla religii, jest mniej jasne. Paul Djupe, politolog w Denison College, powiedział, że wpływ może być przytłumiony przez fakt, że ludzie, którzy stają się niereligijni, w większości nie byli tak zaangażowani w religię.
ale Campbell ostrzegł, że ta zmiana już zmniejsza zdolność kościołów do łączenia różnych grup ludzi i przełamywania barier partyzanckich. To, jego zdaniem, zagraża dalszemu podważeniu zaufania do grup religijnych i sprawia, że nasza polityka staje się coraz bardziej podzielona. „W kraju pozostało bardzo niewiele instytucji, w których spotykają się ludzie o różnych poglądach politycznych” – powiedział. „Kult był jednym z nich-a bez niego lista jest coraz mniejsza.”
the General Social Survey to ogólnopolski sondaż przeprowadzony przez NORC na Uniwersytecie w Chicago, który śledzi trendy w różnych kwestiach politycznych i społecznych od 1972 roku.
the best of FiveThirtyEight, delivered to you.
Leave a Reply